Zamieszczam tutaj mój tekst sprzed (30.11.2010 - dokładna data napisania) roku.
Czuję, że w powietrzu unosi się dziwna atmosfera Bo żyję w świecie gdzie wciąż ból, który się nie zmienia Umiera człowiek za nieodpokutowane grzechy Był w przszłości - odszedł z tej bolesnej strefy Panie Niebieski czy my kiedykolwiek będziemy inni? Świat to gra a ludzie w niej są bardzo dziwni Nasze następne spotkanie jest po drugiej stronie Teraz do Tych ziomków pozwól, że zadzwonię "Przykro mi." - nie mam słów na daną chwilę Przeżyliśmy razem chwile złe i te całkiem miłe Nie od dziś wiadomo, że co dobre szybko się kończy Dziś na cmentarzu zakrywam swe zapłakane oczy Teraz szczęśliwy uśmiech przeradza się w płacz Już nie strzelisz w ziemię i nie krzykniesz "tańcz" Leżysz dwa metry w dół w drewnianej skrzyni Zostawiłeś mnie samego z problemami mymi Bez ostrzeżenia poszedłeś tam do raju Widać było tak planowane - pierwszy do odstrzału Mimo, że ból przeszywa me serce muszę być silny Nie mam kogo za to winić, nikt temu nie jest winny Muszę pogodzić się z Twoją śmiercią teraz i na zawsze Reprezentować Cię godnie, a Ty patrz na mnie bacznie
|